sobota, 4 października 2008

(przy)należenie

- Gdybyś miała kocięta...To byłyby to twoje kocięta, prawda? - spytała Kreska.
- I tak i nie.- odparła Kropka obracając sie za swym ogonem.
- Tak i nie?- zaciekawiła się Kreska.

-Mhm -Kropka była najwyraźniej znudzona pytaniem, tą chwile pragnęła przeznaczyć na podziwianie swojego ogona. Tak zdecydowanie był za mało podziwiany. Ostatnio zdecydowanie za mało.

Kropka postanowiła jednak udzielić Kresce odpowiedź na swoje pytanie.
- Są moje i nie mogą być moje. Widzisz, to tak jak z tobą- jak dwie połówki miseczki-jakbyś połowę dostała od mamy, a drugą od taty.
A jednak twoja miska to zupełnie inne danie- może troszkę wymieszane - spojrzała krytycznie na Kropkę- ale w gruncie rzeczy to jakby zupełnie nowa miska, z zupełnie nowym daniem, które sama przygotowałaś. W gruncie rzeczy
nikt nie może rościć sobie do niego praw autorskich...rozumiesz?

-Nie do końca..-odparła Kreska.
-Tak myślałam- ziewnęła Kropka, jej ogon zaczynał sie niecierpliwić.
-Wyjaśnię ci to krótko-zdecydowała Kropka-Nie można do kogoś należeć- można przynależeć.
-A to różnica?-Kreska spojrzała na kotkę.
-Ogromna.